sukienka na wesele brata
Goście weselni. Śluby to idealna okazja, aby się wystroić i wyróżnić z tłumu – a umożliwią to nasze niepowtarzalne sukienki na wesele. Zachowaj klasykę w satynowej sukience weselnej midi lub odważ się być inna w stylowym kombinezonie ślubnym.
SUKIENKA ELEGANCKA WESELE DEKOLT TIUL RĘKAWY L/XL. Sukienki na Wesele= na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz!
329,99 zł 349,99 zł. VANESSA fuksja - marynarkowa elegancka sukienka. 455,99 zł 479,99 zł. CASSIE fuksja - cekinowa, rozkloszowana sukienka. 349,99 zł 369,99 zł. LIA - fuksjowa ołówkowa sukienka midi z falbaną. 269,99 zł 329,99 zł. Odette - amarantowa elegancka sukienka z bufkami midi. 199,99 zł 299,99 zł.
17.08.2023 12:30, aktualizacja 18.08.2023 10:03. Pokazała, jak ubrała się na wesele brata. Dekolt podzielił ludzi. 56. Logan Rae Hill postanowiła zaprezentować na TikToku stylizację, w której pojawiła się na ślubnej uroczystości swojego brata. Fason sukienki, a zwłaszcza dekolt, podzielił internautów. Wielu stwierdziło, że był
Sukienki wyszczuplające na wesele Sukienki wyszczuplające spopularyzowała aktorka Kate Winslet, która jako pierwsza pokazała się w tzw. miracle dress, zaprojektowanej przez projektantkę Stellę McCartney. Ów cudowny efekt wyszczuplenia uzyskała dzięki zastosowaniu kolorystycznych kontrastów.
W naszej kolekcji znajdziesz piękne zwiewne sukienki maxi na wesele, ale również w kreacje midi i do kolan, które będą idealne na tą okazję. Proponujemy modele z szyfonu i innych lekkich tkanin, które prezentują się równie elegancko i efektownie. W naszej kolekcji znajdziesz modele z długim i krótkim rękawem, bez rękawów i na
surat an najm ayat 39 42 latin dan artinya. Ślub i wesele to ważny dzień przede wszystkim dla pary młodej, ale także dla rodziców, dziadków, rodziców chrzestnych i świadków. To także ważne wydarzenie w życiu każdego zaproszonego gościa. Wybierając się na ślub i wesele podejmujemy wiele decyzji dotyczących chociażby prezentu. Jedną z kwestii, na którą musimy zwrócić uwagę jest nasz strój. I o ile w przypadku mężczyzn wybór jest dość prosty i pewny, o tyle w przypadku pań pojawia się wiele możliwości. Jedną z zagwozdek jest czarna suknia na wesele i pojawiające się pytanie, czy wypada założyć czarną suknię na wesele?Czy wypada założyć czarną suknię na wesele? Nie od dziś mówi się, że na wesele nie powinno zakładać się dwóch kolorów – białego i czarnego. Biel jest w tym dniu zarezerwowana dla panny młodej i to ona powinna błyszczeć. Czerń natomiast uznawana jest w naszej kulturze za kolor żałobny i smutek po stracie bliskiej osoby. Powyższe dwa kolory kłócą się zatem z ideą ślubu, który ma być pozytywnym i pięknym dniem. Zgodnie z zasadami savoir-vivre’u na ślub i wesele nie powinnyśmy zakładać czarnej sukienki. Jeśli zależy Ci na trzymaniu się zasad dotyczących dress codu na weselu zrezygnuj z czerni tego dnia. Istnieje tyle innych kolorów sukienek, że na pewno bez problemu znajdziesz coś idealnego dla siebie. Butelkowa zieleń czy granat to także ciemne kolory, jednakże w przeciwieństwie do czerni – idealnie pasujące na wesele. Co więcej, wiele osób wierzących w przesądy uważa, że czarne sukienki na wesele przynoszą pecha młodej parze i tym bardziej powinno się ich unikać. Dlaczego warto założyć czarną sukienkę na wesele?Wiele par młodych otwarcie oznajmia swoim gościom, iż na ich ślubie i weselu obowiązuje dowolność w stroju. Nie ma dla nich znaczenia dress code, a świadomość, iż każdy gość weselny będzie czuł się komfortowo i dobrze. Jeśli zatem wybierasz się na wesele do otwartej i wyluzowanej pary młodej, a kolor czarny jest Twoim ulubionym, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby założyć czarną sukienkę. Czarna sukienka to bez wątpienia bardzo elegancka stylizacja, która może podkreślić rangę tego wydarzenia i zaakcentować fakt, że ceremonia ślubu pary młodej jest dla Ciebie istotna i ważna. Co więcej, czarna sukienka wcale nie musi być smutna i poważna. Stylizację ożywiają dodatki, które mogą dodać całości koloru i lekkości. Przełamanie czerni intensywnym kolorem tworzy całkiem odmienny look. Dodatki do czarnej sukienki na weseleJeśli już zdecydowałaś się na czerń warto zastanowić się, jakie dodatki do czarnej sukienki na wesele będą prezentować się najlepiej? Dodatki do stylizacji to oczywiście torebka, buty i biżuteria. Coraz częściej jednak w dodatkach pojawią się także wszelkie szale, bolerka oraz nakrycia głowy. Kolory, które najlepiej współgrają z czernią to złoto, srebro, pudrowy róż, a także wszelkie odcienie metaliczne, które ciekawie ożywiają całą stylizację. Jeśli jesteś fanką odważnych odcieni – warto przełamać czarną sukienkę mocnym kolorem. Czerwień, żółć, pomarańcz, turkus czy szafir to barwy, które idealnie współgrają z czarnym kolorem i ożywiają całą stylizację. Wspomnieliśmy, że jednym z kolorów, który najlepiej łączy się z czernią jest złoto. Postawienie na czarną sukienkę, złote sandałki na obcasie i złotą torebkę na łańcuszku to zawsze bezpieczne i niezwykle kobiece połączenie. Jeśli jesteś fanką srebra nic nie stoi na przeszkodzie, by zestawić tzw. “małą czarną” ze srebrnymi szpilkami i małym, srebrnym puzderkiem. Całość uzupełnią kolczyki z brylantem, które nadadzą “kropkę nad I”.Cieliste bądź pastelowe szpilki, a także sandałki na obcasie ze złotym dodatkiem dodadzą czarnej stylizacji lekkości i ożywienia. Prócz beżowych, cielistych i złotych butów, warto postawić także na pudrowy róż, jasny beż, czy wszelkie odcienie nude. Jeśli lubisz przykuwać uwagę dobierz do czarnej sukienki czerwone, pomarańczowe lub różowe szpilki. To nieco odważniejsza, ale z pewnością bardzo trafiona alternatywa. Czy czarna sukienka pasuje każdemu?Nawiązując do tego, co napisaliśmy wyżej – jeśli para młoda otwarcie mówi, iż podczas ich ślubu i wesela nie obowiązuje żaden określony dress code to każdy może przyjść tak ubrany, jak chce. Czy są jednak osoby, którym w tym dniu nie pasuje czarna sukienka? Zdecydowanie tak. W dniu ślubu i wesela najważniejsza jest panna młoda. Są jednak trzy inne kobiety, na których uwaga również skupia się w dużym stopniu. A mianowicie mama pana młodego, mama pani młodej, a także świadkowa. Są to najczęściej trzy najważniejsze kobiety w życiu pary młodej, które pomagają w przygotowaniach i znajdują się w bliskiej odległości pary młodej przez większą część wesela. To wszystko sprawia, że są widoczne na wielu zdjęciach, a zestawienie czarnej sukienki z bielą panny młodej nie prezentuje się najkorzystniej. Jeśli zatem jesteś mamą któregoś z nowożeńców lub świadkową – postaw w tym dniu na inny kolor, bardziej adekwatny do rangi wydarzenia. Kiedy zrezygnować z czarnej sukienki na wesele?Czy czarna sukienka pasuje na wesele? Okazuje się, że nie zawsze. Nawet jeśli w tym szczególnym dniu nie jesteś mamą państwa młodych, ani świadkową, to są takie wesela, na których czerń nie wchodzi w grę. Wszystko zależy od otwartości i zdania państwa młodych. To ich dzień, jeden jedyny w życiu, więc powinniśmy uszanować ich zdanie. Jeśli para młoda wspomina swoim gościom weselnym, że nie chciałaby, aby przyszli oni ubrani na czarno – warto wziąć te prośbę do serca, tym bardziej, że nie jest to coś niemożliwego do spełnienia. Suknię można kupić, pożyczyć lub wypożyczyć, a o ślubie z reguły wiemy z dość sporym wyprzedzeniem. Sukienka na wesele czarna stylizacjeZacznijmy od tego, że czarna sukienka na wesele wcale nie musi oznaczać jednolitej i gładkiej „małej czarnej”. Jej dół może być wykonany z tiulu, co doda całej stylizacji lekkości i wdzięku lub czerń może zostać przełamana białymi kwiatami. Dzięki temu stylizacja nabierze ożywienia, a jednocześnie będzie bardzo elegancka i pełna klasy. Kolejne ciekawe urozmaicenie czarnej sukienki na wesele to niecodzienny kształt dekoltu lub opadające ramiączka. Dzięki temu klasyczna i prosta kreacja nabiera nowego wymiaru, a awangardowa góra sukienki odwraca uwagę od czarnego koloru. Kolejnym, bardzo często wybieranym urozmaiceniem jest głęboki dekolt na plecach, w zamian za dekolt z przodu sukienki. Głębokie wycięcie na plecach jest bardzo romantyczne, a jednocześnie niezbyt wyzywające. Jeśli wybieramy się na ślub kościelny możemy zakryć dekolt na plecach ozdobnym szalem. Czarna sukienka z cekinami na wesele to nasza kolejna propozycja. To coś dla fanek błysku i stylizacji niczym wprost z czerwonego dywanu. Czarna sukienka może mienić się czarnym brokatem albo wręcz przeciwnie, przybierając nieco inne barwy. Połączenie czarnego materiału ze srebrnym brokatem stanowi nie od dziś bardzo popularny duet. Czarna sukienka maxi z głęboki rozcięciem to propozycja dla odważnych kobiet. Zestawienie czarnej kreacji ze srebrnymi szpilkami i ciemnoczerwoną torebką to połączenie, które zawsze się obroni. Całość uzupełnij czerwoną szminką i włosami spiętymi w luźny i romantyczny kok. Czarna sukienka we wzory, paski czy kwiaty to ciekawe urozmaicenie ciemnego koloru. Dzięki temu dodajemy do stylizacji żywej barwy, zyskujemy dziewczęcy i letni look, a całość prezentuje się bardzo lekko. Nasza ostatnia propozycja stylizacji z czarną sukienką w roli głównej to koronka. Uwielbiana przez wiele kobiet, co wcale nas nie dziwi! Urozmaici niejedną stylizację i stworzy niezwykle piękne połączenie w zestawieniu z kopertówką i butami na obcasie. My jesteśmy na tak! Postaw na elegancką midi z rozkloszowanym dołem albo wybierz nieziemsko seksowną wersję – ołówkową i dopasowaną sukienkę na wesele. Jeśli sukienka będzie dobrze dopasowana do sylwetki – zaprezentujesz się znakomicie! Co więcej, czarną koronkową sukienkę z pewnością wykorzystasz niejednokrotnie na inne okazje, zatem nie będzie to kreacja na jedno wyjście. Podsumowując, tradycja głosi, że biel jest w dniu ślubu i wesela zarezerwowana dla panny młodej, a czerń powinniśmy omijać ze względu na kojarzenie tego koloru ze smutkiem i z żałobą. Jeśli jednak nie jesteś konserwatywna i po prostu lubisz się w czarnym kolorze, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby założyć na siebie czarną sukienkę. Warto jednak podkręcić ją dodatkami i ożywić mocniejszymi kolorami. Pomarańczowe szpilki czy różowa torebka to idealne dodatki, które sprawią, że kolor sukienki nie będzie tak bardzo rzucał się w oczy. Co więcej, mnogość fasonów i materiałów, z jakich może być wykonana sprawia, że z pewnością każda z Was znajdzie tą wymarzoną. Sukienka z koronki, z falbanami, czy z dekoltem na plecach? Ogranicza Was jedynie wyobraźnia! Jedno jest pewne – czarna kreacja zawsze prezentuje się gustownie i bardzo kobieco. A przecież taki właśnie efekt pragniemy uzyskać w naszej weselnej stylizacji.
fot. Adobe Stock, mykytivoandr Zezłościłam się, widząc kopertę zaadresowaną: „Ciocia Ala i Wujek Maciek”. Wiedziałam, że w środku jest zaproszenie na ślub naszej siostrzenicy… Cholera, moim bliskim nawet przez myśl nie przeszło, że mogłabym przyjść z kimś innym niż z Maćkiem. Że każde z nas mogłoby przyprowadzić ze sobą swojego partnera! – Kama była z narzeczonym. Zaprosili nas na ślub – usłyszałam głos brata. – Śpieszyli się, nie zatrzymywałem ich. – I dobrze. Nie mamy nawet nic do kawy – zauważyłam. Maciek, odkąd udało mu się zrzucić parę kilogramów, nie kupuje słodyczy ani ciast. Ja nie robię wypieków, zresztą kuchnią zajmuje się głównie on. Lubi to i ma więcej czasu niż ja. Od lat mieszkam z bratem w starym domu rodziców Każde z nas jest samotne. Maciek ma wprawdzie syna, ale Rafał rzadko przyjeżdża do Polski. Ja już dawno zapomniałam, że kiedyś byłam mężatką. Przez całe sześć miesięcy… Rozstaliśmy się po pierwszej zdradzie Krzysztofa. Potem jakoś tak wyszło, że każdy facet, który się koło mnie kręcił, wydawał mi się podejrzany; myślałam, że będzie niewierny jak pierwszy mąż, albo że będzie pił. No i zostałam sama. – To kiedy ten ślub, w sierpniu tak jak planowali? – spytałam. – Jakoś pod koniec miesiąca… Będziesz jadła kalafiorową? – Kalafiorową zjem, ale na ślub i wesele nie mam ochoty iść. Może na ślub wypada, w końcu to nasza siostrzenica. Ale na wesele się nie wybieram. Powiem Dorocie, żeby na mnie nie liczyli przy stole. Zaoszczędzą – syknęłam, wyjmując talerze z szafki. – Aśka, daj spokój. To nasza najbliższa rodzina. Trzeba iść. Co cię ugryzło, że tak się wściekasz? – A bo ani naszej siostruni, ani jej córce do głowy nie przyszło, żeby nam dać dwa zaproszenia! Wkurza mnie to, bo z góry zakładają, że nie mam z kimś przyjść. – Nie mówiłaś, że masz kogoś do pary… – brat spojrzał na mnie podejrzliwie. – Nie bój się, nie mam – szybko uspokoiłam Maćka. Biedak, boi się zostać sam. Sądził pewnie, że jeszcze się wydam, i pójdę w świat. A ja nie zwierzałam mu się ze swoich myśli. Kobieta, która dobiega pięćdziesiątki nie ma tyle odwagi, żeby się pakować w nowe układy. Tak właśnie myślałam, chociaż gdzieś głęboko w środku czułam żal do losu, że jedynym mężczyzną, na którego mogę liczyć, z którym mogę wybrać się do kina czy teatru, jest mój rodzony brat. Smutek leczę zakupami Zawsze zastanawiałam się, dlaczego Maciek tak długo jest sam. Odkąd Iwona zostawiła go 20 lat temu dla jakiegoś bogatego bubka i uciekła z małym Rafałem do Szwecji, temat ewentualnej partnerki przestał istnieć. Ja też zawsze siedziałam cicho, nawet kiedy zdawało mi się, że poznałam kogoś interesującego. Zwykle szybko okazywało się, że to znowu pomyłka. Pewnie tak jak ja, mój brat za mocno się sparzył, żeby komuś znów zaufać. A na pewno podobał się kobietom. Inteligentny, przystojny, na stanowisku i ciągle sam. Szkoda, taki fajny facet… – Okej, dotrzymam ci towarzystwa, jak zwykle. Ale nie myśl, że się będę stroić na to wesele – zapowiedziałam. – Żadnych nowych kiecek, które potem wiszą w szafie i do pracy nie można ich włożyć. – Nic nie myślę. Ale nowe pantofle na pewno sobie kupisz – zaśmiał się z lekką drwiną; wiedział, że mam istnego hopla na punkcie butów. Oczywiście wyczuł mnie doskonale. Kilka dni wcześniej wpadły mi w oko śliczne granatowe szpileczki. Zobaczyłam je na wystawie dość drogiego sklepu, więc się powstrzymałam i nawet nie wchodziłam, żeby przymierzyć. „No ale skoro teraz nadarza się taka okazja, to chyba sobie nie odmówię” – pomyślałam. Zła byłam okropnie, bo okazało się, że nie ma mojego rozmiaru. – To koniec serii, nie spodziewam się tego fasonu w kolejnej dostawie – wyjaśniła ekspedientka, gdy z nadzieją spytałam, czy mam jeszcze szansę takie kupić, i kiedy. Była jednak tak uprzejma, że zadzwoniła do innego sklepu tej samej sieci, żeby sprawdzić, czy przypadkiem tam nie została jedna para. Ja w tym czasie rozglądałam się po półkach, jednak żaden fason nawet w jednej setnej nie mógł równać się z tamtymi granatowymi szpilkami. – Niestety, tak jak myślałam. Tam też nie mają pani rozmiaru, ale jest jeszcze ostatnia para różowych… – widząc moją zdegustowaną minę, od razu dodała: – Niezupełnie różowych, to róż pudrowy – poszła na zaplecze. – O proszę, supermodny kolor, są naprawdę piękne. Proszę przymierzyć. Pantofelki rzeczywiście były śliczne. Zaczęłam się jednak zastanawiać, czy to nie fanaberia wydawać kilka stówek na buciki, które będę mogła nosić jedynie na ekstraokazje. – Jest jeszcze do nich torebka, ten sam kolor i też bardzo elegancka – ekspedientka sięgnęła na półkę i podała mi śliczną kopertówkę. Od razu rzuciła mi się w oczy cena „Cholera! Razem z butami to ponad 700 złotych! Czyste szaleństwo!”. Miałam, co prawda, na koncie dosyć pieniędzy, żeby pozwolić sobie na taki zakup, ale rozsądek podpowiadał, że powinnam się powstrzymać. – Nie wiem, czy to kolor dla mnie… – zaczęłam zastanawiać się na głos. – Ależ proszę koniecznie je kupić – usłyszałam nagle zza pleców głos obcego faceta. – Są idealne, pięknie pani w nich wygląda. Gdybym miał takie nogi, nie wahałbym się ani sekundy! To znaczy… chciałem powiedzieć, że gdyby takie nogi chodziły blisko moich, to nie wahałbym się kupić tych szpilek dla właścicielki… Właścicielki tych nóg, ma się rozumieć – dodał zadowolony z siebie. „O Boże, to jakiś rąbnięty typek… Podrywa mnie czy co?”. Przez okno sklepu wpadały promienie zachodzącego słońca, a on stał pod światło. Nie widziałam twarzy. – Ten pan ma rację. Naprawdę ślicznie wyglądają na pani nogach – poparła go ekspedientka. – Dobrze, biorę. Choć to chyba zbyt odważny kolor dla mnie – stwierdziłam, szukając w torebce portfela. – Ale pani jest odważną kobietą – zaśmiał się tamten. Dopiero wtedy zobaczyłam, jak wygląda. Jeśli o facecie około pięćdziesiątki można mówić „ciacho”, to on właśnie był ciachem. Cieszę się, że masz z kim iść na wesele Zapłaciłam i wyszłam ze sklepu. Czułam się, jakbym była na lekkim rauszu. Bardzo dobrze zrobiły mi komplementy tego mężczyzny. Poza tym sama wiedziałam, że buty są śliczne, torebka ma identyczny kolor, a w mojej szafie wisiała popielata sukienka, do której oba sprawunki będą idealnie pasowały. Oczami wyobraźni już widziałam się w pełnym rynsztunku. – Halo, proszę pani! Nie wzięła pani karty – usłyszałam za sobą wołanie. W drzwiach sklepu stała ekspedientka, a przystojny jegomość szedł energicznie w moją stronę. – Tak szybko pani wyszła, bałem się, że nie zdążę. No ale to… – podał mi moją kartę – …to znak opatrzności. Chyba że ją pani celowo zostawiła? – posłał mi szelmowski uśmiech. – Myślałam, że jest pan uprzejmy, ale najwyraźniej pomyliłam uprzejmość z bezczelnością – schowałam kartę do portfela i zamierzałam odejść. – Proszę nie uciekać. Błagam! Trzy miesiące temu kupowała pani bordowe kozaczki w tym sklepie, była wyprzedaż po sezonie, zgadza się? – kiwnęłam głową. – Już wtedy chciałem podejść do pani, ale się krępowałem. Bałem się, że wyjdę na bezczelnego chama… Pracuję tu obok, w banku i… Dzisiaj, gdy zobaczyłem panią w tych szpilkach, po prostu nie mogłem siedzieć cicho. Proszę mi darować. Zdaję sobie sprawę, że to wygląda jak prostacki podryw, ale… ja chciałem panią poderwać. Bardzo mi się pani podoba! – wyznał, patrząc mi oczy. Zgodziłam się na spotkanie Poszliśmy wtedy na czekoladę do cukierni nieopodal obuwniczego. Dziś nie umiem powiedzieć, w którym momencie uległam urokowi Andrzeja. Na pewno nie podczas tamtego spotkania w cukierni. Wtedy wydawał mi się jeszcze trochę prostacki, ale dałam się namówić na kolejne spotkanie. Przez dwa miesiące, aż do końca sierpnia, widywaliśmy się w kawiarniach, restauracjach, chodziliśmy na spacery do parku. Niczego Andrzejowi nie obiecywałam, chociaż podobał mi się coraz bardziej. Mniej więcej na tydzień przed ślubem siostrzenicy mój brat poprosił, abym wróciła do domu prosto z pracy. Był trochę zmieszany, jakiś nieporadny… Inny niż zwykle. – Poznaj, Asiu, to jest Zosia… Spotykamy się już od kilku miesięcy, i pomyślałem… No, nie będę kręcił. Chcę, żeby Zosia poszła ze mną na wesele Kamili. Już rozmawiałem z naszą siostrą, mówi, że nie ma problemu, miejsca przy stole jest dosyć. Oczywiście tobie dotrzymam towarzystwa. W żadnym wypadku nie zostawię cię samej… – deklarował uroczyście. – Cieszę się, braciszku – złapałam Maćka za szyję. – Naprawdę się cieszę, że nie będziesz sam. Bo widzisz, ja już od dłuższego czasu zastanawiałam się, jak ci powiedzieć, że też nie będę sama na tym weselu… Nigdy nie zapomnę miny Maćka w tamtym momencie. Od tamtej pory minął prawie rok. W kwietniu był ślub mojego brata z Zosią. To już drugi ślub, na którym wystąpiłam w różowych bucikach. Andrzej mówi, że do trzech razy sztuka. Jeszcze nie wiem, kiedy to będzie, ale oszczędzam szpilki na „tę” okazję. Na razie z dumą noszę na palcu śliczny pierścionek i czuję, że jest mi z nim wygodnie. Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”
Historia siostry pana młodego pojawiła się anonimowo na popularnym serwisie Reddit. Kobieta przestawiła tam internautom całą sytuację, pytając na końcu, czy uważają, że przesadziła. Kiedy dowiedziała się, że ślub jej brata ma być w "bajkowym" klimacie, a wszyscy mają być ubrani na biało, nie wiedziała, co takiego może włożyć. Brat podsunął jej więc pomysł, aby wykorzystała swoją suknię ślubną. To nie była jednak dobra suknię ślubną na wesele brataZ racji tego, że wspomniana suknia była biało-srebrna, idealnie pasowała do tematyki uroczystości. Siostra pana młodego czekała jednak na opinię w tym temacie jego narzeczonej, która powiedziała, że skoro i tak wszyscy mają być ubrani na biało, może włożyć swoją suknię. Choć teoretycznie się zgodziła, później zmieniła swoje zdanie. Kobieta pojawiła się więc na uroczystości ślubno-weselnej swojego brata w białej sukni ślubnej, czym przyciągnęła uwagę innych gości. Wygrała nawet konkurs na "najlepiej ubraną osobę tego wieczoru". Komplementy na temat jej wyglądu dosłownie się sypały, a ona cieszyła się, że mogła wykorzystać ponownie swoją ślubną kreację. Panna młoda jest na nią wściekłaTuż po ślubie przez ponad tydzień nie otrzymywała telefonów od swojego brata. Chciała wiedzieć, czy nic złego się nie stało, więc wybrała się do niego oraz jego żony w odwiedziny. I tam rozpoczęło się prawdziwe piekło, bo panna młoda, kiedy tylko ją zobaczyła, wpadła w istny szał. "Jego żona była na mnie wściekła, że włożyłam w końcu moją suknię ślubną i przez to zrujnowałam tak ważny dla niej dzień. Powiedziała, że to ona powinna być jedyną
sukienka na wesele brata